Makaroniki z gorzką czekoladą


Kolejna odsłona makaroników. Jak zawsze, spotkały się z dużym uznaniem konsumentów :) My też jesteśmy z nich bardzo zadowoleni - m.in. za sprawą pięknych "nóżek".
Polecamy:) A jeśli nie macie możliwości zrobienia ich w domu, możemy je dla Was przygotować.

Makaroniki
270 g cukru pudru
200 g płatków migdałów
140 g wysuszonych białek*
70 g cukru pudru
1 – 2 łyżeczki kurkumy (do zabarwienia makaroników na żółto)

* Białka wbijamy do miseczki i przechowujemy w temp. pokojowej od 24 do 48 godzin. Dzięki temu uzyskamy podczas pieczenia charakterystyczne dla makaroników „nóżki”.

Krem
100 g gorzkiej czekolady
1/3 szklanki śmietanki kremówki

Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, Do rozpuszczonej czekolady dodajemy śmietankę, studzimy,
szczelnie przykrywamy i wkładamy na 15 min. do zamrażarki. Po 15 min. przekładamy naczynie z czekoladą do lodówki.

Makaroniki
200 g płatków migdałów mielimy w młynku razem z 270 g cukru pudru (my używamy małego młynka do kawy, więc mielimy na raz 1 łyżkę pudru z 1 łyżką migdałów). Należy pamiętać o mieleniu migdałów razem z cukrem pudrem, co zapobiega powstawaniu grudek.
Zmielone z pudrem migdały przesiewamy do miski.
W osobnej misce ubijamy białka (dodajemy parę kropli cytryny, żeby się ładniej ubiły). Gdy białka są już dość sztywne dodajemy stopniowo 70 g cukru pudru i ubijamy dalej, do uzyskania sztywnej masy. Pod koniec ubijania dodajemy kurkumę i ubijając dokładnie łączymy białka z kurkumą.
Białka dodajemy do masy migdałowo-cukrowej i delikatnie, za pomocą szpatułki łączymy całość, starając się, by do masy nie dostało się zbyt dużo powietrza. Mieszamy jedynie do momentu połączenia się składników, zbyt długie mieszanie źle wpływa na makaroniki:)

Masę przekładamy do rękawa cukierniczego z końcówką o około 1 cm średnicy. Na wyłożone papierem do pieczenia blaszki (około 3 blaszki) wyciskamy równe krążki o średnicy max 4 cm, pozostawiając pomiędzy nimi odstępy około 2 cm. Blaszki z wyciśniętą masą uderzamy stanowczo, ale delikatnie o miękką powierzchnię (np. kanapę) by masa równo się rozłożyła, a ewentualne czubki zniknęły.

Makaroniki wyciśnięte na blaszki pozostawiamy na czas od 30 do 90 minut, aby podeschły (do momentu, kiedy delikatnie dotykając powierzchni ciasteczka, masa nie przyklei się nam do palca). Dzięki temu podczas pieczenia uzyskamy charakterystyczne dla makaroników „nóżki”.
Gdy makaroniki podeschną, wkładamy blaszkę do piekarnika rozgrzanego do 140° i pieczemy około 18 minut (zależy od piekarnika). My pieczemy je na trybie termoobieg. Każdą blaszkę pieczemy osobno.
Po około 18 minutach wyciągamy blaszkę, czekamy, aż makaroniki ostygną i przekładamy na suchy blat.
Krem czekoladowy przekładamy do rękawa cukierniczego, wyciskamy nieco kremu na połowę ciasteczek (od wewnętrznej strony) i przykrywamy drugim ciasteczkiem, lekko przyciskając.


Makaroniki przechowujemy w lodówce, w zamkniętym pojemniku. Najlepsze są po kilku godzinach od przełożenia ich kremem, gdy nim lekko przesiąkną. Warto poczekać:)


Komentarze

Popularne posty